15 sierpnia 1966 roku 64-letni Jan Kiepura wezwał do swego gabinetu sekretarkę. Dyktowanie listu przerwał dźwięk telefonu. Dzwonił agent finansowy. Rozmowa trwała zaledwie kilka chwil. O czym mówili? Jan Tadeusz wspominał, że ojciec od dłuższego czasu miał pretensje, że agent źle zarządza jego pieniędzmi.
Soloists: Jan Kiepura, tenor ; Otto Herz, piano CD/Album: Jan Kiepura - Volume I Record co./Cat #: Pearl 9976 Release Year: 1992 12:31 pm Im Prater blüh'n wieder
Jan Kiepura: 1932: Ich sing' mein Lied heut' nur für dich: Kammersänger Jan Kiepura mit dem Original-Tonfilm Orchester unt. persönl. Leitg. v. Robert Stolz: 1934: Walter Ludwig mit Orchester. Dir.: W. Buschkötter: Mein Herz ruft immer nur nach dir, oh Marita! Kammersänger Jan Kiepura mit dem Original-Tonfilm Orchester unt. persönl. Leitg. v.
Access to this collection is generously supported by Arcadia funds.View of Jan Kiepura outside in hat, tie, and jacket. Jan Kiepura was a well known Polish singer and actor who lived in Los Angeles for a few years after signing a deal with Paramount Pictures.Handwritten on negative: Jan Kiepura, actorText from newspaper caption: Jan Kiepura ["Kiepura Proud of American Slang as He Arrives." Los
Album: Bursztynowa Kolekcja - The Very Best of Jan KiepuraArtysta: Jan KiepuraTytuł: Na ust koraluAutor muzyki: Lucjan MarczewskiAutor tekstu: Zbigniew Różyc
Bent u geintresseerd in Nederlandse,Vlaamse en buitenlandse populaire muziek uit de periode van circa 1900-1960. abonneer u dan op mijn kanaal. Vele duizende
NUoHv. Jan Kiepura specjalnie dla kobiet! Już jutro z “Pomorską" zestaw największych przebojów wielkiego polskiego tenora. Na płycie amatorzy jasnego, czystego głosu Jana Kiepury znajdą takie utwory jak: "O sole mio", czy “Brunetki, blondynki", a także arie z wielkich oper: “Aida", “Rigoletto", “Tosca", “Cyganeria" i “Turandot". Piszą do nas- Z niekłamaną radością przyjąłem informację o płycie z największymi przebojami Jana Kiepury - chłopaka z Sosnowca - pisze do nas Maciej Puto, śpiewak i konferansjer, rodowity sosnowiczanin. - Bezsprzecznie Kiepura pozostaje największą chlubą tego miasta. Znam doskonale Pogoń - dzielnicę w której urodził się Jan Kiepura, bowiem mieszkałem w niej przez 23 lata. Znam opowieści starszych sosnowiczan, którzy wspominają jak ongiś młody Jaś wraz ze swym bratem Ladisem - jak pieszczotliwie mówił o nim Jan Kiepura - przychodzili na pasterkę do kościoła św. Tomasza, śpiewając wszystko... prócz kolęd. Piekarnia jego ojca Franciszka uchodziła za najlepszą na Pogoni. W Sosnowcu żywa jest pamięć o Kiepurze, w latach 80. minionego wieku powstał tam klub, który organizując koncerty i spotkania, propaguje pamięć o tym śpiewaku. Tyle moich wspomnień o rodzinnym mieście i samym Kiepurze, którego nigdy nie miałem szczęścia słuchać na żywo, bowiem przyszedłem na świat w kilka miesięcy po śmierci Mistrza. Wspomnienie artystyczneNiedługo w Bydgoszczy będzie można posłuchać pieśni Jana Kiepury w wykonaniu naszych artystów. Najprawdopodobniej już w maju odbędzie się Kiepuriada. - Wybraliśmy maj, bo Kiepura urodził się 16 maja, przy ul. Majowej - mówi Piotr Trella, tenor, współorganizator imprezy. Oprócz niego w przedstawieniu wystąpią Wiesław Raczkowski, Dawid Różański i Teresa Wędzińska. Kiepuriada będzie widowiskiem muzycznym, przetykanym ciekawostkami z życia Mistrza. - Zebraliśmy mnóstwo historii o Janie Kiepurze. Chcemy się nimi podzielić z publicznością. Poza tym warto pamiętać, że Kiepura zaczynał swoją karierę właśnie na scenach Bydgoszczy, Torunia i Inowrocławia. Jedną z ciekawszy opowieści odnalezionych przez bydgoskich artystów jest ta, jak Mistrz wstrzymał odjazd pociągu na stacji w Inowrocławiu. Poprzedniego wieczoru śpiewał pieśni z "Fausta" z pewną artystką. Scena wymagała, by pocałował ją w usta. Tak też zrobił, jednak kobieta na odlew uderzyła go w twarz. Kiepura był obrażony takim postępowaniem. Gdy odjeżdżał z Inowrocławia czekał w pociągu, aż w końcu śpiewaczka przeprosi go za ten incydent. Nie pozwolił lokomotywie ruszyć. I rzeczywiście pani owa pojawiła się na dworcu, przeprosiła Kiepurę, a pociąg mógł wreszcie odjechać.
Od ponad 50 lat w pierwszej połowie sierpnia mieszkańcy Krynicy-Zdroju przybywający liczni goście, kuracjusze i turyści zatrzymują się na krynickim deptaku chłonąc piękno sztuki wokalnej w jej żartobliwej, lżejszej, operetkowej i musicalowej odsłonie. W ramach cyklu koncertów przedpołudniowych na estradzie Strefy Melomana staną studenci i młodzi absolwenci różnych polskich akademii muzycznych, a słuchacze będą mogli przekonać się, że pod okiem wybitnych pedagogów, w różnych częściach kraju, kształcą się godni następcy Jana Kiepury i Marthy Eggerth. Na koncertach popołudniowych rozbrzmiewać będą marsze, walce, tanga, przeboje muzyki klasycznej, operetkowej, melodie filmowe i taneczne w wykonaniu Krynickiej Orkiestry Zdrojowej im. Adama Wrońskiego. Najstarszej i obecnie jedynej orkiestry uzdrowiskowej grającej nieprzerwanie od 1875 roku. Gościnnie wystąpi Sosnowiecka Orkiestra Dęta działająca przy Miejskim Klubie im. Jana Kiepury w Sosnowcu. Wieczory poświęcone będą festiwalowym wspomnieniom. Najpiękniejsze koncerty plenerowe Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju, nagrane przez Telewizję Polską, prezentowane będą na ekranach LED w Strefie Melomana na krynickim deptaku, tu gdzie śpiewał Jan Kiepura. Wstęp do Strefy Melomana, na wszystkie wydarzenia, tylko za okazaniem biletów wstępu (nieodpłatne bilety do odebrania w KASIE Kina „Jaworzyna II”, ul. Marszałka J. Piłsudskiego 19, w Krynicy-Zdroju).
Strona 1 z 2Co wieczór, mówiłam: „Nienawidzę go, nie cierpię”. A moja matka na to: „Jesteś w nim po prostu zakochana” – tak Mártha Eggerth wspominała początki znajomości z Janem Kiepurą. Znajomości, która zamieniła się w wielką miłość. Otoczony tłumem kobiet śpiewał, stojąc na stole, na berlińskim balu sylwestrowym w 1933 roku. Jednak to wcale nie ta scena utkwiła Márcie Eggerth najbardziej w pamięci. Wspominając tamtą zabawę, na której przedstawiono ją królowi tenorów, opowiadała: „Kiepura uścisnął mi dłoń, ale nie był to zwykły, konwencjonalny uścisk. Tak przynajmniej mi się wówczas zdawało”. Jak wyglądały początki znajomości Márthy Eggerth z Janem Kiepurą? Mártha, węgierska aktorka i śpiewaczka, miała wówczas 22 lata, Jan Kiepura był o 9 lat starszy i już wtedy cieszył się ogromną popularnością. Znaleźli się na tym samym balu, bo oboje zatrudniała wytwórnia filmowa UFA, organizująca zabawę. Chyba tylko jej się zdawało, że podczas życzeń została obdarzona specjalnym rodzajem czułości. Gdy spotkali się na planie filmu „Dla Ciebie śpiewam”, otoczony wianuszkiem wielbicielek Kiepura nie nawiązał ani słowem do tamtej miłej chwili. „Nie dostrzegał mnie” – snuła wspomnienia Mártha jako już starsza pani. „Powiedział nawet, że skoro przyszedł z Opery Wiedeńskiej i La Scali, to nie będzie śpiewać w duecie z tą małą Márthą Eggerth. Z tą małą! Byłam wściekła na niego. Co wieczór, przychodząc do domu, mówiłam matce: „Nienawidzę go, nie cierpię”. A moja matka na to: „Jesteś w nim po prostu zakochana”. Ale choć miała wrażenie, że Jan nie zwraca na nią uwagi, to okazało się, że bardzo dyskretnie zerkał w jej stronę i na swój sposób ją wyróżniał. W filmie partnerowały mu trzy aktorki, z każdą miał scenę pocałunku. Mártha była trzecia. Po nakręceniu sceny z dwiema pierwszymi Kiepura, w trosce o swoje gardło, biegł do garderoby, by je wypłukać płynem odkażającym, w obawie przed wirusami. Gulgotał przy tym i pluł, wspominała śpiewaczka. Gdy całował Márthę, przedłużył tę scenę ponad wyznaczony czas i zapomniał o rytuale płukania gardła. reklama Flirtował, adorował, czarował... Jan Wiktor Kiepura, chłopak z Sosnowca, należał do szczęściarzy. Zamarzył o sławie, zrobił oszałamiającą karierę na scenach operowych i operetkowych świata, także filmową. Oprócz pięknego głosu dostał od losu zmysł do interesów oraz charyzmę zjednującą mu życzliwych ludzi. Nie tylko zgromadził, ale wciąż pomnażał ogromny majątek. Kobiety za nim szalały, a on nie pozostawał obojętny na ich wdzięki. Przystojny, elegancki, szarmancki flirtował, adorował, czarował – niczym w swoim wielkim przeboju – i brunetki, i blondynki. Kiedy występował, jego wielbicielki mdlały, wpadały w histerię, próbowały się wedrzeć na scenę. A w Budapeszcie jedna z nich z nadmiernej ekscytacji nawet… ugryzła go w łydkę. Zazdrośni amanci oraz mężowie zakochanych w nim pań najchętniej utopiliby go w łyżce wody. Cała Warszawa aż huczała o incydencie w modnej cukierni, kiedy to jeden z nich, wściekły na narzeczoną flirtującą z Kiepurą na jego oczach, zwymyślał śpiewaka publicznie od szczeniaków i łotrów spod ciemnej gwiazdy, a artysta w odpowiedzi wysłał zazdrośnikowi sekundantów. Krew jednak się nie polała, bo narzeczony, ochłonąwszy, „uchylił się od dania satysfakcji”. Jan korzystał z życia pełną gębą, ale uczuciowo jakoś nie mógł się ustatkować. W liście zwierzył się przyjacielowi: „Mam wszystko: sławę, pieniądze, mercedesy, entuzjazm tłumów wielotysięcznych, kobiety, kochanki, odznaczenia, zaszczyty, wszystkie domy Europy otwarte, wszystkie panny z otwartymi rękoma i... rozłożonymi nóżkami czekają na mnie […] słowem wszystko mam, co do szczęścia trzeba, lecz szczęśliwym nie jestem. […] Pragnę szczerze i wiernie, i do szaleństwa kochać, ale nie znajduję duszy, którą by kochać warto i którą by Bóg wyposażył jednocześnie i w mózg, i w piękną duszę!”. Na ten tematCo dzieli to łączy„Obawiam się, że jestem dla pana zbyt wysoka". – „Proszę się nie martwić, sprowadzę panią do swojego poziomu". Tak wyglądała pierwsza rozmowa Katharine Hepburn i Spencera Tracy'ego. I początek wyjątkowej miłości dwóch największych indywidualności za mąż i... zostałam„Wyszłam za mąż, zaraz wracam" napisała Maria Czubaszek. Ale w swoim drugim małżeństwie wytrzymuje już 30 lat. Ukochane Jana Kiepury: Panna Guga i Zofia Pierwsza miłość dopadła go jeszcze w czasach młodości. Obiektem westchnień była tajemnicza panna Guga, zwana też Zionkiem lub Mizikiem, której tożsamości nie udało się ustalić biografom artysty. Po raz pierwszy wspominał o niej w liście do matki w sierpniu 1920 roku, pisanym z Torunia, z wojska, do którego zgłosił się na ochotnika. Jednak uczucie było wyboiste. Już dwa miesiące później, w październiku, Jan przebywający na kursie artylerii morskiej w Grudziądzu skarżył się Mietkowi Szafrudze: „Jestem zły na Gugę, że nic nie pisze od pewnego czasu. Ma rację, dobrze robi. Nie będziemy sobie nawzajem zawracać głowy”. Dwa lata później nastąpił ostateczny kryzys. W papierach Jana zachował się list z marca 1922 roku, a więc z czasów, kiedy teoretycznie studiował w Warszawie prawo, a praktycznie, w tajemnicy przed ojcem, pobierał lekcje śpiewu solowego u słynnego profesora Wacława Brzezińskiego. Tak pisał do Gugi: „Mizik, doprowadzasz mnie do wściekłości i radzę, bądź ostrożna, byś nie przebrała miary”. List nie został wysłany, ale od tamtej pory Guga zniknęła z korespondencji Kiepury. Już jako sławny śpiewak, występujący na największych scenach Europy, w 1928 roku spotkał Zofię Batycką, córkę lwowskiego adwokata. Poznali się na wakacjach w Truskawcu. Ona miała 20 lat, była olśniewająco piękna, studiowała w Szkole Głównej Handlowej i pragnęła zostać aktorką. Sześć lat starszy i niemal pół głowy niższy Jan adorował ją na zabój, a rodzice obojga spodziewali się, że lada moment zabrzmi marsz Mendelssohna. Niestety związek zaczął się chwiać. Kiepura dużo w tym czasie koncertował i był w ciągłych rozjazdach. Zofia zaś zdobyła tytuł Miss Polonia, co mocno przewróciło jej w głowie. Spodobał się jej wielki świat, którego Jan był częścią i postanowiła się w nim zadomowić. A że jego kontakty ze światem filmu otworzyłyby jej drzwi do kariery aktorskiej, zaczęła nalegać na jak najszybsze małżeństwo. Przyciśnięty do muru Jan powiedział jednak „nie” i zerwał zaręczyny. Obrażony papa Batycki nie omieszkał zrugać korespondencyjnie nie tylko niedoszłego zięcia, ale i bogu ducha winnego Franciszka Kiepurę. Wypomniał też bujne życie Jana i jego niedopasowanie – syna prostego piekarza – do zacnej mieszczańskiej rodziny.
czwartek, 19 sierpnia 2010 r. Twoja przeglądarka nie obsługuje elemetów audio. Najpiękniejsze arie operowe i operetkowe w wykonaniu znakomitych polskich artystów, ulubieńców publiczności. Wszystko to przy akompaniamencie Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej w Katowicach. Jednym słowem - wysoka kultura w przystępnej formie. Tak zapowiada się widowisko „Tu gdzie śpiewał Jan Kiepura”, które odbędzie się w Krakowie w niedzielę, 22 sierpnia. Widowisko „Tu gdzie śpiewał Jan Kiepura” jest tzw. Przystankiem Europejskiego Festiwalu im. Jana Kiepury organizowanego od 1967 r. w Krynicy-Zdrój. Przystanki, to festiwalowe koncerty, które od 2004 r. odbywają się poza Krynicą-Zdrój – w różnych miastach w Polsce i za granicą. Impreza jest adresowana nie tylko do znawców sztuki. Dzięki przystępnej formie, ma również pomóc przybliżyć i zainteresować największymi osiągnięciami europejskiej sztuki masowych odbiorców, którzy do tej pory nie interesowali się wysoką kulturą. W czasie tegorocznej edycji widowiska „Tu gdzie śpiewał Jan Kiepura”, w Krakowie będzie można posłuchać arii, duetów i scen z dzieł operowych, operetkowych i musicalowych w wykonaniu znakomitych polskich artystów, ulubieńców publiczności. Artystom będzie towarzyszyć jedna z najznakomitszych orkiestr filharmonicznych w Polsce - Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej w Katowicach, pod batutą jej dyrektora – Mirosława Jacka Błaszczyka. Galę poprowadzi Bogusław Kaczyński. Wystąpią Magdalena Idzik (jedna z czołowych gwiazd Teatru Wielkiego w Warszawie), która wykona uwerturę do opery „Carmen” G. Bizeta, czy jeden z czołowych solistów Teatru Wielkiego w Poznaniu Romuald Spychalski - zaśpiewa Arię Księcia z opery „Rigoletto”. Nie zabraknie też słynnej arii z musicalu „Skrzypek na dachu” („Gdybym był bogaczem”) i „Strangers in the night” – obydwa utwory wykona Rafał Songan oraz „O sole mio” wykonanego przez trio, w składzie - Sylwester Kosteczki, Romuald Spychalski i Marek Szamański. Będzie też wiązanka piosenek z repertuaru Jana Kiepury. Koncert zakończy „Time to Say Goodbay” zaśpiewane przez wszystkich wykonawców. Impreza rozpocznie się 22 sierpnia (w niedzielę) o w Alei Róż w Nowej Hucie. Uwaga! Pula bezpłatnych wejściówek do sektora z miejscami siedzącymi wyczerpała się. Wstęp do sektorów z miejscami stojącymi jest wolny. Wydarzenie jest współorganizowane przez Urząd Miasta Krakowa i Krakowskie Biuro Festiwalowe. (JK). pokaż metkę Osoba publikująca: OLGA SOLARZ - Redakcja MPI Data publikacji: 2010-08-17 Data aktualizacji: 2010-08-19
sobota, 20 sierpnia 2011 r. Twoja przeglądarka nie obsługuje elemetów audio. Księżniczka Czardasza, Skrzypek na dachu , Baron Cygański i oczywiście "Brunetki, blondynki…" Najpiękniejsze arie operowe i operetkowe w wykonaniu znakomitych polskich artystów, rozbrzmiewać będą w niedzielę, 21 sierpnia w nowohuckiej alei Róż podczas plenerowego widowiska „Tu gdzie śpiewał Jan Kiepura”. W czasie tegorocznej edycji widowiska, artystom będzie towarzyszyć jedna z najznakomitszych orkiestr filharmonicznych w Polsce - Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej w Katowicach, pod batutą jej dyrektora – Mirosława Jacka Błaszczyka. Galę poprowadzi Bogusław Kaczyński. Impreza rozpocznie się 21 sierpnia (w niedzielę) o w alei Róż w Nowej Hucie. W tym roku będzie można usłyszeć Renatę Drozd w Czardaszu Silvy z I aktu operetki Księżniczka czardasza, Iwona Socha zaśpiewa Arię z operetki Giuditta (Kto me usta całuje…), o urokach brunetek i blondynek zaśpiewają Sylwester Targosz – Szalonek, Juliusz Ursyn Niemcewicz i Andrzej Wiśniewski. Przed krakowską publicznością wystąpią również Zbigniew Macias, Tomasz Rak, Paweł Erdman, Marek Prusisz. Na wielki finał wszyscy artyści wykonają duet z operetki Wesoła wdówka (Usta milczą, dusza śpiewa…) Widowisko „Tu gdzie śpiewał Jan Kiepura” jest tzw. Przystankiem Europejskiego Festiwalu im. Jana Kiepury organizowanego w Krynicy-Zdrój. Przystanki, to festiwalowe koncerty, które od 2004 r. odbywają się poza Krynicą – w różnych miastach w Polsce i za granicą. W związku z organizacją koncertu 21 sierpnia 2011 r. w godz. 19:00-22:00, wystąpią utrudnienia w ruchu: - od 19 sierpnia 2011 r. (piątek) od godz. 18:00 do 22 sierpnia 2011 r. (poniedziałek) do godz. 12:00 zostanie w całości wyłączona z użytkowania powierzchnia parkingu na Alei Róż, - od 19 sierpnia 2011 r. (piątek) od godz. 18:00 do 22 sierpnia 2011 r. (poniedziałek) do godz. 12:00 postój taksówek na Alei Róż będzie nieczynny. Organizatorem koncertu jest: Urząd Miasta Krakowa, współorganizatorami są: ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego oraz Krakowskie Biuro Festiwalowe. Patronat nad wydarzeniem objęły: TVP Kraków, Radio Kraków, Gazeta Krakowska, portale: oraz Dwutygodnik Miejski (WAŚ) pokaż metkę Osoba publikująca: PAWEŁ KRAWCZYK Data publikacji: 2011-08-20 Data aktualizacji: 2011-08-20
spiewal o niej jan kiepura